1932 Tancerki z Wyspy Miłości…

Światowid Ilustrowany Kurjer Tygodniowy 16 stycznia 1932 roku
Tancerki z Wyspy Miłości w Paryżu

Tancerki z Taiti

Tancerki z Taiti

Na Oceanie Spokojnym rzucona jest jedna wyspa, którą nawet suche podręczniki geograficzne nazywają „rajem.
Podróżnicy powracający z Jej zaczarowanych, słonecznych wybrzeży mówią o niej, że jest perłą w koronie świata, wyspą pieśni i miłości.
Jak perła w błękitnej muszli nieba i morza, kołysana odwiecznym szumem fal, Taiti jest krajem wiecznej wiosny, wiecznej młodości przyrody. Na tle_misternie rzeźbionych gór bogactwo podzwrotnikowej roślinności, skąpane w złotych promieniach słońca, rozwija ciemną wstęgę zieleni, przetkaną bielą i purpurą kwiatów, gorącym połyskiem dojrzewających owoców. :
W rozgrzanem od słońca powietrzu pachną jaśminy i róże, ciszę przerwie poszum skrzydeł przelatującego, egzotycznego ptaka, lub jakaś pieśń daleka zabrzmi jak tęskne wołanie… I tak w rozmarzeniu płyną słoneczne godziny i cicho padają w wieczność. .
Ale jeszcze piękniejsze od dni są — noce. Między niebem i ziemią dzieją się jakieś „dziwy!
Gwiaździsty strop nieba jest tak nieprawdopodobnie przeźroczy, że zda się idzie w nieskończoność.
Morze i ziemia zamieniły się w jakąś błękitną bajkę. Drzewa, domy, każda rzecz wydaje się inna, zaczarowana, z Tysiąca i jednej nocy. Jakieś czary! Upajający jak haszysz urok podzwrotnikowej nocy! : ę
Jakże w dni takie nie kochać, jak w takie noce nie umierać z miłości?…