Kurier Warszawski, 08 marca 1933 roku
W sidłach szantażysty
Przed tygodniem mniej więcej majster krawiecki Antoni Orzechowski (Czerwonego Krzyża 4) otrzymał przez telefon zawiadomienie, że może wykupić weksle przy ulicy Madalińskiego 27 m. 12, jednocześnie zaś ostrzeżenie, że jeśli chybi w terminie, czekają go wielkie przykrości.
Orzechowski w oznaczonym terminie udał się do Mokotowa pod wskazany adres. Okazało się, że Orzechowskiego wciągnięto podstępnie do mieszkania byłego jego czeladnika Teofila Muchy, którego nie było.
Przywitała przybysza jego żona, Józefa. Gdy Orzechowski chciał mówić o wekslach, gospodyni odparła, że „nie warto o takich głupstwach gadać” i częstowała gościa wódką, a ponieważ odmówił, piła sama. Rychło Józefa Mucha rozebrała się i ułożyła w łóżku.
Na ten moment wyczekiwał w ukryciu Teofil Mucha i wpadł do mieszkania z wielką furją, udając pokrzywdzonego małżonka.
W ręku Muchy ukazał się rewolwer. Pod adresem majstra Orzechowskiego padły pogróżki, że nie wyjdzie żywy, jeśli „nie zostawi forsy”. Ponieważ Orzechowski miał tylko 53 zł., kazano mu podpisać 2 weksle po 1.000 zł.
Oszołomiony i sterroryzowany Orzechowski wykonał wszystko co mu kazano.
Po kilku dniach zjawiły się u Orzechowskiego w mieszkaniu jakieś ciemne figury, nasłane przez Muchę, którym musiał dać 50 zł. i jesionkę.
Uwolniwszy się z pod terroru łobuzów, Orzechowski zameldował o całej aferze w policji śledczej. Przeprowadzone dochodzenie potwierdziło fakt szantażu, wobec czego z polecenia sędziego śledczego, Teofila Muchę osadzono w areszcie.